Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/apartamenty.warmia.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra13/ftp/apartamenty.warmia.pl/paka.php on line 5
jechać do Portland i lepiej przycisnąć Avalonów. Tym razem zamierzał wziąć ze sobą zdjęcia.

jechać do Portland i lepiej przycisnąć Avalonów. Tym razem zamierzał wziąć ze sobą zdjęcia.

  • Dyzma

jechać do Portland i lepiej przycisnąć Avalonów. Tym razem zamierzał wziąć ze sobą zdjęcia.

20 May 2022 by Dyzma

Usiądzie naprzeciw ojca Melissy i podetknie mu te materiały pod nos, żeby przekonać się, jaką wywołają reakcję. Rainie przypadło w udziale sporządzenie listy wszelkiego typu hoteli z całego wybrzeża. Niezbyt oddalonych od Bakersville. Niezbyt oddalonych od Seaside. Może nawet trzeba będzie uwzględnić pensjonaty prowadzone przez staruszki. Lub rzadko odwiedzane chaty myśliwskie. Nigdy nie zdawała sobie sprawy, w jak wielu miejscach można się było zaszyć wokół jej miasteczka. Miała szukać igły w stogu siana. Zadanie nic do pozazdroszczenia. Kończył się długi dzień. Wszyscy byli potwornie zmęczeni. Sanders i Luke wyruszyli pierwsi. Rainie i Quincy jechali za nimi w milczeniu. Rainie zatrzymała się przy małym podmiejskim sklepiku i kupiła zgrzewkę sześciu piw. Potem bez słowa skręciła w stronę motelu Quincy’ego. Przez chwilę obydwoje poczuli się niezręcznie. Rainie stała w drzwiach ze zgrzewką piwa. Quincy rozglądał się po pokoju, jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę z intymności sytuacji. W końcu wysunął dwa krzesła spod chybotliwego stołu, ale Rainie wyminęła je i położyła się na łóżku. Nic nie powiedział. Zrzucił marynarkę, zdjął krawat, rozpiął koszulę pod szyją i usiadł na skraju materaca, niedaleko od niej. Z pozycji, w której leżała, trudno było odczytać wyraz jego twarzy, tylko częściowo wydobytej z półmroku przez światło lampki. Rainie nie wiedziała, o czym agent mógł myśleć po dniach takich jak ten. Czy wciąż był podniecony, rozemocjonowany polowaniem? Czy może adrenalina już opadła, a pozostała tylko posępna refleksja, że kolejny potwór bezkarnie chodzi po świecie? Jeszcze jeden spośród wielu drapieżników, z którymi miał do czynienia od lat. Zmęczony? Ona padała z nóg. Była niespokojna, znowu w nastroju, w którym sobie nie ufała. Słowa George’a Walkera tłukły jej się po głowie. Nerwowe spojrzenie oficera Carra, kiedy próbował w taktownej formie powtórzyć oskarżenie Duncana. Rainie wiedziała, że nie powinna się tym przejmować. Ale tej nocy czuła się bezbronna i zmęczona. Miała dość udawania, że wie, co robi, podczas gdy od kilku dni poruszała się po omacku, a sytuacja z godziny na godzinę się pogarszała. Dzisiaj policjantka Lorraine Conner była wrażliwą, smutną kobietą. Spojrzała na szeroką klatkę piersiową Quincy’ego i kępkę wystających spod koszuli ciemnych włosów. Chciała wesprzeć głowę na jego ramieniu. Silny, zdolny mężczyzna. Była ciekawa rytmu jego serca. Była ciekawa, czy objąłby ją tak, jak aktorzy obejmują swoje partnerki w filmach. Rainie nigdy nikt nie przytulał. Niektórzy klepali ją przyjacielsko po ramieniu, a czasem nawet po tyłku podczas gry w kosza. Brak czułych gestów nie był tym, nad czym szczególnie ubolewała, ale akurat dziś jakoś jej doskwierał. Wyciągnęła piwo. Rzuciła butelkę Quincy’emu, a swoją otworzyła jednym zręcznym ruchem. Kapsel odskoczył. Nad szyjką pojawiła się chłodna mgiełka. Rainie wzięła głęboki wdech i przez chwilę delektowała się aromatem chmielu. Cholera. Czego by nie dała za jeden łyk. Jeden długi, kojący, znieczulający łyk. Zamiast tego oparła się o stary drewniany zagłówek i przycisnęła szkło do brzucha. Quincy z nieotwartą jeszcze butelką w ręku przyglądał się Rainie badawczo ciemnymi oczami. – Porozmawiaj ze mną – wymamrotała. – Rainie, ta demonstracja nie była dobrym początkiem rozmowy. – Zamknij się i porozmawiaj ze mną. Uniósł brwi, ubawiony jej kategorycznym tonem. – Jaka jest twoja eksżona? – Chryste, chcesz mnie dobić? Rainie wyprostowała się. Spojrzała na niego ze szczerym zainteresowaniem. – Pytam poważnie. Jaka jest twoja eksżona? Agent westchnął z rezygnacją i otworzył butelkę. Potem wyciągnął się na brzuchu w poprzek dużego łóżka. Rainie oparła stopy o biodro Quincy’ego. Podziwiała linię jego szyi

Posted in: Bez kategorii Tagged: justyny pochanke, gdzie wyjść w warszawie, dlaczego pierwszy raz boli,

Najczęściej czytane:

zwinięta w kłębek ...

na sofie. Wyczekiwała powrotu Aleca z balu u Lievenów. Wciąż była na niego zła. Ale wiedziała, że tego wieczoru spotka się z Michaiłem, i bała się o niego. Chciała wiedzieć, co z tego spotkania wyniknie. Przysunęła sobie świecę i ... [Read more...]

- Nie miałem pojęcia, że tak bardzo tęsknisz za Anglią.

- Każdy tęskni za domem. Tam zostawiamy serce. - W jej przypadku było to coś więcej. Wszystko, co do tej pory robiła, robiła w pierwszej kolejności dla Anglii. - Czasem zastanawiam się, czy Emmettowi było trudno porzucić Stany. Wydaje mi się, że tak, ale w końcu jakoś przywykł do nowych warunków - mówił Edward, gdy ruszyli w dalszą drogę. – Alice ma jeszcze gorzej. Jej wolno wrócić do Ameryki tylko na parę tygodni w roku. A przecież tam ma całą rodzinę. - Jedne miłości są silniejsze niż inne. Niektóre potrzeby ważniejsze - odparła. Sama zaczynała to rozumieć. - Alice będzie szczęśliwa wszędzie tam, gdzie będzie z nią Jasper. Pewnie tak samo jest w przypadku twojego szwagra. ... [Read more...]

…cy z odwrócenia ról. W bajce to książę budzi królewnÄ™. MiaÅ‚aÅ› szansÄ™ zrobić to na odwrót. ...

- Jeszcze nic straconego. - Ujęła jego twarz w dłonie i delikatnie pocałowała w usta. Pieściła go lekkimi pocałunkami, drażniła końcem języka. Cieszyła się, czując jego rosnące podniecenie. Skoro tak bardzo za nią tęsknił przez cały dzień, przynajmniej spędzą razem tych kilka nocnych godzin. Rozpięła mu koszulę, a on zsunął z jej ramion sukienkę. Miała pod nią przepiękną bieliznę z bursztynowego jedwabiu i koronki. Z rozkoszą dotykał miękkiego materiału, przez który płynęło do niego ciepło jej ciała. Wyjął spinki z jej włosów, a kiedy opadły, okrywając jego twarz, wdychał ich ulotny zapach. Była taka piękna, wreszcie realna, cała jego. Przesunął dłonią po jej biodrze, musnął uda. Wtedy poczuł pod palcami coś twardego. Po chwili wiedział już, co to jest. Pod opaską z czarnej gumy i skóry tkwił sprężynowy nóż. Błyskawicznie zorientowała się, co się stało. Namiętność ostygła tak ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 NastÄ™pne »

Copyright © 2020 apartamenty.warmia.pl

WordPress Theme by ThemeTaste