miał złote serce, ale pozostałe emocje trzymał na wodzy. Był
dla niej zagadką, tajemniczą księgą napisaną w języku, którego nie znała. - Panno Tyler, czy wszystko w porządku? - Słucham? Och, przepraszam... Zamyśliłam się na chwilę. - Niezbyt to dla mnie pochlebne, ale trudno - zażartował. - Mamusia nigdy pani nie mówiła, że aby zdobyć mężczyznę, należy wsłuchiwać się w każde jego słowo? - Sporo czasu minęło, odkąd ostatni raz pragnęłam zdobyć jakiegoś mężczyznę - odcięła się. - Aha! - zaśmiał się. - Ida Trent miała rację, mówiąc, że nienawidzi pani mężczyzn! - To nieprawda! Nie wierzę, by Ida tak powiedziała! - Ma pani rację - przyznał. - Stwierdziła jedynie, że nie R S szuka pani w życiu miłości, A czyż to nie sprowadza się do tego samego? Myślałem, że każda młoda kobieta pragnie mężczyzny, którego pokocha i który będzie ją kochał. Co takiego wydarzyło się w pani życiu, że boi się pani kochać? .- Wcale się nie boję! - To dlaczego rezygnuje pani dobrowolnie z najpiękniejszego uczucia na świecie? Z szaleństwa emocji zwanego miłością? - Nie chcę o tym rozmawiać, - Panno Tyler, czy kiedykolwiek pływała pani w oceanie? Zaskoczył ją tym pytaniem. - Nie, nie pływałam - odparła po chwili. - A czy widziała pani kiedykolwiek wschód słońca? - Oczywiście, że tak! Czemu pan o to pyta? . - Mówi się, że człowiek powinien zrobić w życiu trzy rzeczy: po pierwsze, pływać w oceanie, po drugie, zobaczyć wschód słońca... - A po trzecie? - A po trzecie, powinien doświadczyć, jak to jest być zakochanym. Tak więc, panno Tyler, moje ostatnie pytanie brzmi: czy kiedykolwiek była pani zakochana? Jego bezpośredniość sprawiła, że poczuła się nieswojo, ale nie chciała, by się o tym dowiedział. - Sądziłam, że jestem zakochana - odpowiedziała. - Jeden jedyny raz. - W ojcu pani syna? - Obiecał pan, że to będzie ostatnie pytanie. - To nie było pytanie, tylko stwierdzenie. Wierzyła pani, że się zakochała, a to było tylko... - Młodzieńcze zadurzenie. A teraz moja kolej na zadawanie pytań! — dodała, nim zdążył skomentować jej słowa. R S - Słucham, proszę się nie krępować. —Czy kiedykolwiek pływał pan w oceanie? - Oczywiście, że tak. - Widział pan wschód słońca? - Każdy, kto ma dzieci, oglądał niejeden wschód słońca - nie krył rozbawienia. Zaśmiała się. - To prawda. Ponownie zapanowało milczenie. Willow wiedziała, że